Długo czekałam na jakiś nowy film z Anią. To co zobaczyłam prawie wypaliło mi oczy. W jednym filmie Ania miała 12 lat jak straciła rodziców, tutaj 5 lat...Co im te 3 miesiące tak przeszkadzają? Sama Ania ma farbowane włosy, a Diana nie ma czarnych. Jedyną dla mnie wierną adaptacją jest Akage no Anne i to jeszcze świetna z oryginalnym japońskim dubbingiem (dostępne w Internecie z napisami w j.angielskim). Porażka
A dla mnie jedyną wersją Ani jest ta z Megan Follows :)
Ale co do Diany muszę tutaj przyznać ci rację .
I w dodatku zupełnie nie trafiony aktor grający Gilberta ):
Ach tęsknie za Jonathan'em Crombie - To on był prawdziwym Gilbertem .
Co do kolejnych ekranizacji Ani z Zielonego Wzgórza, to obecnie powstaje 8 odcinkowy serial - Za który opowiada studio CBC i Netflix .
W przyszłym roku premiera serialu .
Mam nadzieję, że chociaż ten serial będzie dobry :)
Dla mnie "Ania z Zielonego Wzgórza" z Megan była nawet dobra, ale tylko pierwsza część. Potem się już zawiodłam.
Co prawda pozostały części nie były na podstawie kolejnych części książek , ale według mnie nadal trzymały bardzo dobrą grę aktorską i klimat .
Który ciężko teraz powtórzyć, w nowych ekranizacjach Ani z Zielonego Wzgórza .
Grę aktorską trzymały, ale nie wiem czy klimat. Brakowało mi tego Złotego Brzegu, dzieci Ani...Z I WŚ to też przesadzili, bohaterka już taka młoda nie była ;) ja jednak jeśli chodzi o Anię z Zielonego Wzgórza to będę wierna japońskiej ekranizacji
Klimat to nie tylko wierności z oryginałem .
Chodzi mi tutaj o lokalizację , którego wyglądają w tamtej wersji bardzo naturalnie .
W nowych wersach niestety, ale wygląda to bardzo sztucznie .
W dodatku muzyka pasowała do czasów w których żyli bohaterowie .
W nowych części muzyka kompletnie, nie oddaje klimatu tamtych czasów .
Masz rację. Wydaje mi się, że za dzisiejsze filmy z Anią biorą się nieodpowiednie osoby i wytwórnie. Może ten serial okaże się czymś wartym obejrzenia.